" Lubię jesień... Jesień jakby usprawiedliwia depresję, jesienią nie trzeba być młodym, zdrowym, aktywnym jak latem. Jesienią można sobie popłakać, jesień to pora ludzi samotnych."
Cześć,
Co u Ciebie? U mnie jesień zagościła na dobre. Rozsiadła się w miękkim fotelu przy kominku, otuliła drzewa drobnymi kropelkami deszczu. To zdecydowanie moja ulubiona pora roku. To jedyny czas w roku, kiedy zbyt długie skrywanie się pod kocem, można najzwyczajniej usprawiedliwić pogodą. Uwielbiam obserwować jak każdy kolorowy listek delikatnie wiruje w powietrzu. Odbywa walkę z wiatrem, by następnie opaść, zmęczony, na złotym od pozostałych liści dywanie.To dla mnie czas zadumy, pewnych refleksji. Jesienią myśli mi się najlepiej. Zwłaszcza, kiedy towarzyszą mi hektolitry herbaty w ulubionym kubku.
Te drobne akcenty sprawiają, że mimo chłodu na dworze, cieszę się na tę porę roku. Choć o poranku ciężko wychylić nos znad szalika, to cudownie jest widzieć otulone mgłą miasto. Jesień mnie inspiruje. Do przemyśleń. Do zmian. Do bycia lepszym. Do naprawiania wad, błędów. Do doceniania najmniejszych drobiazgów.
Chcę podzielić się z Tobą moimi drobnymi sposobami na umilenie tej pory roku. Jesień nie ma zbyt wielu zwolenników, dlatego mam nadzieję, że choć troszkę pomogę Ci przetrwać te szare miesiące.
1. Świeczki. Duuużo świeczek.
2. Wieczory z ulubioną książką.
3. Czas na najwygodniejsze ubrania, czyli - sweater weather.
4. Jesienne kolory w makijażu.
To moje drobne wskazówki jak umilić sobie czas jesienią A jak Ty radzisz sobie z jesienną chandrą? Daj znać w komentarzu!